Ciało podczas ciąży.

      Przeglądając niektóre fora kosmetyczne, zauważyłam, że mnóstwo kobiet boryka się z problemem rozstępów. Zacznę od tego, co to w ogóle jest i skąd się bierze….


      Rozstępy - to wrzecionowate pasma, które tworzą się w skórze właściwej. Początkowo są zwykle czerwone lub różowe, po pewnym czasie bledną. Ich etiologia związana jest z fibroblastami (komórkami, które produkują włókna kolagenu i elastyny). Białka te tworzą uporządkowaną sieć, która "trzyma w ryzach" naszą skórę, powoduje, że jest ona elastyczna i odpowiednio napięta. Co prawda włókna kolagenu są bardzo odporne na rozciąganie, jednak w ciąży stają się one dużo słabsze. Wszystko za sprawą nadmiaru kortyzolu, który zakłóca pracę fibroblastów. Hormon ten sprawia, że produkowane włókna kolagenowe są słabsze, bardziej kruche i mniej odporne na rozciąganie. Poprzez stosunkowo szybki wzrost masy ciała, włókna rozciągają się, pękają i tworzą rozstępy.
      Głównymi przyczynami rozstępów są właśnie czynniki hormonalne, szybki wzrost lub spadek masy ciała w krótkim czasie, CIĄŻA, czynniki genetyczne. Często to te ostatnie mają decydujący wpływ.
Zarówno skłonności do rozstępów, jak i cellulitu, i wielu "przypadłości" zmian estetycznych ciała to przede wszystkim kwestia INDYWIDUALNA.
Tak samo jak każda ciąża u danej kobiety może być różna. Inne objawy, dolegliwości lub ich kompletny brak (szczęściary!;)
Nie ma reguły, pierwsza ciąża może nie pozostawić po sobie znaku, jednak już kolejne dają o sobie znać właśnie w postaci rozstępów.
Możemy oczywiście próbować zmniejszać ryzyko pojawienia się rozstępów lub ich minimalizację poprzez stosowanie odpowiednich preparatów zewnętrznych.
Generalnie najważniejsze jest NAWILŻENIE SKÓRY - i to tak naprawdę opóźni, zniweluje lub zapobiegnie wszelkim estetycznym defektom skórnym.
Dobrze jest wykonywać (podczas ciepłej kąpieli) delikatne peelingi w miejscach newralgicznych, masując skórę okrężnymi ruchami, do uzyskania niewielkiego czerwonego odczynu. Poprawia to mikrokrążenie, sprawia, że skóra jest bardziej dotleniona, odżywiona; martwe komórki naskórka są złuszczane, co mobilizuje skórę do namnażania nowych.
Polecam również mikronakłuwanie, zabieg rollerem, na którego temat pisałam już kilka słów we wcześniejszych postach. Nie należy to do przyjemności, ale czego nie są w stanie zrobić kobiety :)) (sugeruję jednak skorzystanie z profesjonalnych usług, aniżeli robienie tego na własną rękę, można sobie zrobić krzywdę, a raczej skórze).
Zabiegi w ciąży - jestem zdecydowanie zwolenniczką unikania inwazyjnych działań w tym okresie. Mimo, że ciąża to nie choroba, osobiście wolę zapobiegać, niż później miałabym pluć sobie w brodę. Mówię tutaj o zachowaniu zdrowego rozsądku, nie twierdzę, że kobieta w tym okresie ma zarosnąć gruzem :) Jednak zarówno dbanie o zdrowie, swoje i nienarodzonego dziecka, jak i o wygląd estetyczny jest kwestią indywidualną. Podobnie w kwestii zawodu kosmetologa - wykonywanie danych zabiegów czy też odpuszczenie na ten krótki czas? Ja należę do tej drugiej grupy. Z czystym sumieniem zrezygnowałam z zabiegów związanych z wykorzystywaniem UD oraz prądów. I nie żałuję :) Świata nie zwojowałabym, a zawsze istnieje minimalne ryzyko destrukcyjnego wpływu na rozwój płodu.

Produktów stricte przeciwko rozstępom, ujędrniającym, antycellulitowym z serii "BĘDĘ MAMĄ" jest na rynku cały ogrom. Można wybrać dla siebie coś najbardziej odpowiedniego, jeśli chodzi o konsystencję, zapach, formę opakowania. Ceny są bardzo zróżnicowane, a że przeznaczone są dla tak wyjątkowego okresu kobiety, kiedy są one skłonne zapłacić dużo więcej, aby tylko "zadziałały", tak producenci wykorzystują to i zawyżają ceny tych kosmetyków.
Porównując składy balsamów "zwykłych", nawilżających, czy też antycellulitowych (choć nie lubię tego określenia, bo cellulit właściwie ma każda kobieta, mniej lub bardziej widoczny, ale to już odrębny temat, który też wymaga poświęcenia większej uwagi)/ujędrniających niewiele różnią się od składów substancji balsamów przeznaczonych dla kobiet w ciąży. Są to głównie składniki nawilżające, emolienty, które utrzymują nawilżenie na powierzchni skóry, oleje, ekstrakty z owoców substancje poprawiające krążenie, etc.
Osobiście kupiłam dwa balsamy przeznaczone dla przyszłych mam. Był to Palmers i Sexi Mama. 
Stosowałam je raczej jako zamiennik zwykłego balsamu, którego nie miałam pod ręką, właściwie dla zaspokojenia poczucia, że w czasie ciąży też stosowałam dedykowane preparaty;)

Reasumując, jedyne, co nam pozostaje to pogodzić się z naturą. Mimo stosowania różnorodnej maści specyfików, czasami po prostu nie jesteśmy w stanie zapobiec pewnym zmianom zachodzącym w naszym ciele, organizmie. A uśmiech małej istoty zapewne odkupi wszelkie złości, frustracje! :) Uszy do góry!


P.S. Mamo dzięki za dobre geny, juhuu

Komentarze

  1. Z rozstępami raczej nie wygramy, pojawią się i to na pewno. Tu jednak takie miejsca jak https://evospa.pl/jak-sie-pozbyc-rozstepow mogą pomoc w walce z nimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo duże znaczenie ma genetyka. Wielkość brzucha i rozciągliwość naturalna skóry również. Każdy organizm reaguje inaczej. Zapobieganie, a niwelowanie to odrębny temat :) Zgadzam się, że dostępnych jest na rynku wiele rozwiązań, które pomagają. Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Proces gojenia

Never stop dreaming ♥️♥️♥️♥️♥️