Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Pink Poison - Lovely K*lips

Obraz
Już od dawna zabierałam się za recenzję tego produktu. Jak ze wszystkim, jeśli nie zrobię czegoś od razu, tak później to się za mną ciągnie..... aż w końcu przychodzi moment, gdy "rzucam wszystko" i zasiadam do pisania. Matowa pomadka w płynie od Lovely.  Nr 2 - Pink Poison. Dostępna za ok. 25zł. Jak dla mnie kolor idealny. Choć kiedyś zdecydowanie byłam amatorką krzykliwych, nasyconych kolorów, tak teraz, jako matka polka, na co dzień preferuję jednak stonowane kolory, które jedynie zaznaczają "obecność" ust ;) Co nie znaczy, że totalnie zrezygnowałam z wyrazistych pomadek/błyszczyków :) Zapach - cóż, nie wyróżnia się niczym szczególnym, ani nie odrzuca, ani nie zachwyca. Neutral. Trwałość - nie powala. Utrzymuje się ok. 2h, bez szału, w zależności od eksploatacji ust ;) Minusem dla mnie jest pozostawienie na ustach lepkiego filmu. Nie lubię tego uczucia. Ani to uczucie nawilżenia, ani uczucie ściągnięcia, tak jak przy większości pomadek matowych.

Szef kuchni poleca... ;)

Obraz
Naleśniki z białym serem, wiórkami kokosowymi i wanilią, polane syropem klonowym, musem z mango, posypane cynamonem i mielonymi migdałami. Omomomomom :)

Live Your Life 🙆

Obraz
Czasami myślę sobie, że mogłam pójść inna droga, dokonać innych wyborów, zastanowić się kilka razy zanim coś zrobiłam. Z perspektywy czasu patrzę na wiele życiowych aspektów inaczej. Dojrzalej? Na pewno. Zastanawiam się jakby to było, gdybym w danej chwili postąpiła inaczej. Czy byłoby lepiej czy doprowadziłoby mnie to w inną, lepszą rzeczywistość? Czasami przychodzą nowe pomysły, różne rozwiązania spraw z przeszłości. Niestety nie cofnie się czasu... Niestety? Może to i lepiej. Zdarzenia z przeszłości zostawiły po sobie na zawsze rysę. Ale to dobrze. Dobrze, że poznałam różne uczucia, emocje. Na dzień dzisiejszy jestem silniejsza o pewne doświadczenia, a właściwie o umiejętność radzenia sobie z nimi. Bo przecież dałam radę. Jestem teraz w innym miejscu, z innymi ludźmi, z bagażem pełnym doświadczeń. Jestem na tym, a nie innym etapie życia. To, co sprawiło, że teraz jestem taka osoba, musiało się wydarzyć. Nic nie dzieje się bez przyczyny. To wszystko było po coś. Było zaplanow

ISANA Golden Beauty

Obraz
Coraz mniej mnie tutaj, ale nie starcza mi po prostu czasu... :( ostatnie dwa dni chodzę do tyłu z powodu nieprzespanych nocy 😵 W głowie mnóstwo pomysłów, które już w niedalekiej przyszłości, mam nadzieję, uda mi się zrealizować. Także pomyślnych wiatrów życzcie mi :) A dzisiaj tak na szybko, krótki post o... żelu pod prysznic, na który natknęłam się zupełnie przypadkiem, gdy przeszukiwałam rossmannowskie półki. Zazwyczaj sięgam po żele ze średniej półki cenowej. Najchętniej wybieram intensywne zapachy, lubię kremową, dość gęstą konsystencję. Nie lubię zbyt dużych opakowań, ze względu na to, że szybko mi się nudzą ;) Tym razem moją uwagę przykuł żel ISANA - za oszałamiającą cenę - ok. 3zł za 300ml. Zachęcająca "diamentowa" grafika, dość intensywny, mleczny, elegancki zapach monoi i ambry, i prawie identyczny skład z produktami o wiele droższymi, skłoniły mnie, aby wypróbować go na własnej skórze. Przede wszystkim - nie podrażnia. Kremowa, dość gęsta konsystencja, nie

Wibo - Rozświetlacz - Diamond Illuminator

Obraz
Dzisiaj na deser mam dla Was rozświetlacz marki WIBO.  Mały, kompaktowy, niepozorny. Cena ok. 10zł ✓subtelny - stopniowo nabiera intensywności (bezpieczne dla mało wprawionej ręki) ✓ pięknie rozświetla (promienny blask) ✓ delikatne drobinki ✓ nie osypuje się ✓ ciepły, szampański kolor (odpowiedni do większości typów urody) Jak dla mnie, z tej półki cenowej, faworyt! 💛💛💛  Polecam! Aplikuj go NA szczytach kości policzkowych; na łuku Kupidyna; na środku ust, aby optycznie je powiększyć, nawet na klasyczną, bezbarwną pomadkę; na łuku brwiowym i w wewnętrznych kącikach oczu, aby rozświetlić i nadać spojrzeniu lekkości i świeżości.