Jestem mamą - A Ty jaka masz supermoc?

 


Co się zmieniło w ciągu ostatnich dwóch lat ? W mojej ocenie bardzo wiele. Oprócz tego, że ku mojej ogromnej frustracji nie mogę już zrobić wszystkiego tak, jak sobie zaplanuję dużo wcześniej, to zdobyłam wiele supermocy.
 Potrafię nie przespać kilku nocy z rzędu i to nie z powodu imprezy, lecz z wielu często niewytłumaczalnych przynajmniej na tę chwilę powodów(abstrahując od kolek, ząbkowania, skoków rozwojowych, lęku separacyjnego, złych snów) i nadal mieć energię w ciągu dnia, aby towarzyszyć mojemu małemu Odkrywcy w codziennej wyprawie życiowej. Może nie do końca zawsze z permanentnym uśmiechem na twarzy, ale wystarczy jedno przeszywające spojrzenie, jedna mina wyrażająca tysiąc słów, jeden gest ciała i wszelka irytacja pryska jak bańka mydlana, a matczyna miłość spływa na mą duszę.
Przez dwa lata nauczyłam się cierpliwości, większej niż mogłam sobie wyobrazić.
Na co dzień byłam?(jestem, a przynajmniej staram się być) osobą bardzo zorganizowana, która ma wszystko zaplanowe, dopięte na ostatni guzik, nie lubię kiedy coś wymyka się spod mojej kontroli. W ciągu tego czasu nauczyłam się, a przynajmniej bardzo starałam się zaakceptować to, że życie nie jest zależne już jedynie ode mnie jako jednostki. To ja musiałam się podporządkować drugiemu życiu, musiałam zorganizować wszystko tak, aby połączyć dwie dusze i dwa ciała w jedność. Dopiero z czasem wydaje mi się, że to ogarnęłam. Początki były bardzo trudne, fakt.
Przez te dwa lata zrozumiałam wiele rzeczy, uświadomiłam sobie, że nie nad wszystkim w życiu można mieć kontrolę. Tym bardziej mając dziecko, kiedy wszystko zaczyna być zależne od tej małej istoty, która liczy właśnie na mnie. Nie wszystko musi być tak idealne, perfekcyjne, przemyślane i zaplanowane.
Nie mogę uwierzyć, że minęły już 2 lata od tego pięknego dnia(nie wliczając w to elementów czysto technicznych owego wydarzenia;) pojawienia się w moim życiu mojego najwspanialszego, najszczerszego, najbardziej bezinteresownego człowieka na ziemi - mojego SYNA. Jak to brzmi. Jeszcze 3 lata temu trudno byłoby mi sobie to wszystko wyobrazić. A dzisiaj nie jestem sobie w stanie wyobrazić życia bez niego. Największy sens mojego życia.
KOCHAM CIĘ ŻYCIE, za to, że podarowałeś mi GO.

 KOCHAM Cię nad życie, Milusiu! 
Twoja Mama.  












 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Proces gojenia

Never stop dreaming ♥️♥️♥️♥️♥️