Live Your Life 🙆



Czasami myślę sobie, że mogłam pójść inna droga, dokonać innych wyborów, zastanowić się kilka razy zanim coś zrobiłam. Z perspektywy czasu patrzę na wiele życiowych aspektów inaczej. Dojrzalej? Na pewno. Zastanawiam się jakby to było, gdybym w danej chwili postąpiła inaczej. Czy byłoby lepiej czy doprowadziłoby mnie to w inną, lepszą rzeczywistość? Czasami przychodzą nowe pomysły, różne rozwiązania spraw z przeszłości. Niestety nie cofnie się czasu... Niestety? Może to i lepiej. Zdarzenia z przeszłości zostawiły po sobie na zawsze rysę. Ale to dobrze. Dobrze, że poznałam różne uczucia, emocje. Na dzień dzisiejszy jestem silniejsza o pewne doświadczenia, a właściwie o umiejętność radzenia sobie z nimi. Bo przecież dałam radę. Jestem teraz w innym miejscu, z innymi ludźmi, z bagażem pełnym doświadczeń. Jestem na tym, a nie innym etapie życia. To, co sprawiło, że teraz jestem taka osoba, musiało się wydarzyć. Nic nie dzieje się bez przyczyny. To wszystko było po coś. Było zaplanowane z góry. A ja...? Jestem szczęśliwa. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Walcząc o to, na czym mi zależało, wygrałam. Nie mam, jeszcze, wszystkiego, o czym marzyłam. Ale czym byłoby życie bez marzeń? Gdyby wszystkie się spełniły? Czy byłabym szczęśliwsza budząc się rano i wiedząc, że mam wszystko, czego chciałam... I co teraz? Co później? Pomyślisz, no taaak...tryska szczęściem, utopia, kraina nieskończonego szczęścia, idylla, rzyga tęczą. Jestem szczęśliwa, bo chcę być szczęśliwa! Pewnie, że miewam momenty, kiedy chciałabym móc przeleżeć cały dzień w łóżku, jak kiedyś, nie wyściubiając nosa spod kołdry, słuchając głośno ulubionych zamulaczy i jeszcze bardziej pogłębiać się w swoim cierpieniu życiowym, żeby chwilę później włączyć łomoczące beat'y, które napędzają przy nerwowym sprzątaniu(moja najlepsza terapia na cały wachlarz emocji). Pamiętam czasy, kiedy mogłam wsiąść na rower, bez żadnych zobowiązań i większych obowiązków, jechać przed siebie, czując wiatr we włosach, pot spływający po rozgrzanej skórze, wsiąść w samochód i jechać na dziką plażę, wpatrywać się w błyszczącą taflę wody, snuć plany na przyszłość, patrzeć w puszyste chmury i nie myśleć o niczym.
 Dzisiaj jest inne. 
Doceniam to, co mam. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Proces gojenia

Never stop dreaming ♥️♥️♥️♥️♥️